Jak założyć własny sklep internetowy i… sprzedawać swoje produkty – praktyczny poradnik jak to zrobić dobrze.

Siedem kroków głównych

Świat się zmienił na naszych oczach. Plany, zwłaszcza te biznesowe, zostały zweryfikowane. Życie na chwilę się zatrzymało, a nieco później w wielu aspektach przeniosło do świata wirtualnego. Tak też się stało z nawykami zakupowymi. Według najnowszego raportu „Omni-commerce. Kupuję wygodnie”, opracowanego na zlecenie Izby Gospodarki Elektronicznej, a dotyczącego rynku e-commerce i zakupów wielokanałowych, w którym zawarto informacje, jak konsumenci zachowali się w obliczu ryzyka i jak dalej zamierzają działać, kupować i planować, wynika, że aż 72% badanych – w porównaniu do 57% rok temu – zadeklarowało, że dokonuje zakupów online.

Wzrosła także wartość koszyków zakupowych w internecie. Pomimo zniesienia zakazów dotyczących zakupów stacjonarnych popularność e-zakupów nie spada. Co czwarty internauta kupuje w sieci więcej niż 5 razy w miesiącu, a co trzeci 2-5 razy w miesiącu. Z kolei z raportu eCommerce Europe wynika, że w 2020 roku wydatki internetowe Polaków przekroczą 15,3 mld euro. To najwyższy wzrost w Europie! Według danych zaprezentowanych przez platformę Shoper, na której zarejestrowanych jest 13 tys. sklepów internetowych, w kategorii „delikatesy” liczba zamówień w marcu wzrosła o ok. 400 proc. względem poprzedniego miesiąca.

Wyraźnie widać, że nastąpił boom na przenoszenie swojej działalności online. „Jak założyć sklep internetowy?”, to jedno z częściej wpisywanych haseł w wyszukiwarkach internetowych. Od 7 do 29 marca ilość wpisywanej w wyszukiwarki frazy była ponad dwa razy większa, osiągając peak w tygodniu 29 marca do 4 kwietnia. Bywa jednak, że nie wszyscy wiedzą, co i jak sprzedawać. Tymczasem, aby stworzyć dobrze funkcjonujący sklep internetowy trzeba spełnić szereg warunków, począwszy od rejestracji domeny, po stworzenie regulaminu, opracowanie zrozumiałego i intuicyjnego layoutu strony, poprzez wybór kuriera, sposobu płatności i opakowań do wysyłki, aż po zaprojektowanie taśmy pakowej oraz zadbanie o odpowiednie wrażenia z unboxingu. I oczywiście najważniejsze – zadecydowanie CO ma być w wysłanym do klienta kartonie tudzież foliopaku. 

Po pierwsze liczy się pomysł

Trzeba określić: co sprzedajemy, komu sprzedajemy i w jaki sposób. To trzy kluczowe parametry, które tworzą strategię funkcjonowania sklepu. Warto od początku postawić na jakość zarówno sprzedawanego produktu, jak i na dobrą szatę graficzną sklepu oraz jego sprawne działanie. Kluczowa jest obsługa, która odpowiada za szybkie rozwiązywanie problemów i reklamacji. Jeśli strategia jest dobrze określona i spójna, wówczas przygotowanie i uruchomienie sprzedaży online trwa 2-3 tygodnie. Zawsze po kilku miesiącach działania warto przeprowadzić audyt, analizując choćby klikalność porzuconych koszyków, po czym poprawić funkcjonalność czy wygląd strony. Audyt pokaże też czy idziemy w dobrym kierunku. Jeżeli wyniki będą niezadowalające, to zawsze można raz jeszcze zweryfikować założenia i strategię, aby zrozumieć gdzie popełniło się błędy. Na nich się przecież uczymy.

Po drugie musimy wybrać odpowiednie oprogramowanie (tzw. system sklepowy). Sporo  osób, które rozpoczynają swoją przygodę ze światem e-commerce, skłania się do skorzystania z platform sklepowych opartych na modelu SaaS (ang. Software as a Service – oprogramowanie jako usługa) lub dostępnego za darmo modelu open source. SaaS to nic innego jak odpłatne oprogramowanie będące usługą zapewniającą użytkownikom możliwość łączenia się z aplikacjami opartymi na chmurze za pośrednictwem internetu i korzystania z nich. SaaS jest więc kompletnym rozwiązaniem programowym kupowanym w modelu płatności zgodnie z rzeczywistym użyciem od dostawcy usług w chmurze. Płaci się za możliwość używania aplikacji. Cała podstawowa infrastruktura, oprogramowanie pośredniczące oraz oprogramowanie i dane aplikacji znajdują się w centrum danych dostawcy usług. Dostawca usług zarządza sprzętem i oprogramowaniem, a po zawarciu odpowiedniej umowy o świadczeniu usług zapewni także dostępność i bezpieczeństwo aplikacji oraz danych. Rozwiązanie SaaS pozwala organizacjom szybko zacząć korzystać z aplikacji przy minimalnym koszcie wstępnym. W przypadku e-commerce platforma SaaS udostępnia klientowi stworzony system sklepowy, dzięki czemu ma możliwość oferowania i sprzedaży produktów. Wszystko odbywa się szybko i sprawnie, ponieważ obowiązki utrzymania hostingu, bezpieczeństwa i ciągłości systemu sklepowego leżą nie po stronie właściciela sklepu internetowego, lecz są w gestii właściciela danego modelu SaaS.

Alternatywą jest darmowy system sklepowy oparty na open source z otwartym kodem, który można dowolnie edytować i modyfikować. Otrzymujemy tu gotowe pliki, po czym wystarczy zakupić hosting oraz domenę, zainstalować i mamy już wstępną wersję naszego sklepu internetowego. Co ważne: bez abonamentu za jego korzystanie. Obecnie (dane z serwisu Builtwith) na polskim rynku największy udział notuje system sklepowy Prestashop 28% i Woocommerce 17% (open source’y), na trzecim miejscu plasuje się Shoper 16% (SaaS). Każdy z systemów sklepowych posiada wady i zalety. Dlatego najlepsza jest analiza mocnych i słabych stron obu modeli pod kątem docelowej wielkości sklepu (duże sklepy wymagają elastyczności systemu, mniejsze już niekoniecznie), kosztów obsługi oraz specyfiki branży, w której sklep będzie działać. Z pewnością open source jest opcją bardziej elastyczną, ponieważ w tym przypadku mamy dostęp do kodu systemu sklepowego i praktycznie nieograniczone możliwości jego modyfikacji. Wiąże się to także z większymi możliwościami rozwoju sklepu. 

Możliwości jest sporo i choć pokusa skorzystania z gotowego rozwiązania z pewnością jest duża, to jednak nie zawsze należy jej ulegać. Najlepiej sprawdzają się systemy szyte na miarę i tworzone pod konkretną branżę. Inne bowiem rozwiązania stosuje się przy sprzedaży i wysyłce sprzętu elektronicznego, a inne przy bio-żywności.

Po trzecie należy kupić domenę, a wcześniej kreatywnie podejść do kwestii chwytliwej nazwy i logo. To elementy kluczowe, bo to one będą musiały przebić się przez już działające konkurencyjne brandy oraz skusić do odwiedzenia sklepu. Potem pozostaje przygotować wszystkie kwestie prawne w postaci regulaminu sklepu, co najlepiej uczynić z prawnikiem. Korzystając z jego usług warto od razu pomyśleć o sprzedaży na Allegro czy Amazonie - bo sklep internetowy to jedno, a istniejące platformy handlowe to drugie. Na koniec tego etapu koniecznie trzeba określić metody płatności, aby klienci mogli swobodnie dokonywać zakupu. 

Czwartym etapem jest praca z programistą i grafikiem nad funkcjonalnością strony i jej wyglądem oraz umieszczeniem towaru w sklepie. Do tego etapu trzeba wcześniej przygotować logo, dobrej jakości zdjęcia produktów oraz – co równie istotne – ich opisy. Można je zrobić samemu lub zlecić profesjonalistom: agencji, fotografikowi i copywriterowi czy content writerowi. Należy również zdecydować czy produkty w sklepie umieszczamy sami (po wcześniejszym przeszkoleniu) czy ma to zrobić programista wespół z grafikiem.

Nie można w tym etapie zapomnieć o wersji mobilnej sklepu (smartfony, laptopy, tablety, czytniki e-book). Sklep musi być idealnie widoczny zarówno na komputerze stacjonarnym, jak i na każdym urządzeniu przenośnym, czyli w technologii Responsive Web Design (RWD). Według raportu „E-commerce w Polsce 2020”, 80% użytkowników do e-zakupów wykorzystuje laptop, 69% smartfon a 50% komputer stacjonarny. To liczby pokazujące kierunek. Dodatkowo Google preferuje strony mobilne i w rezultatach wyszukiwania prezentuje je wyżej. Ponadto RWD oferuje szereg udogodnień z zakresie SEO i SEM. 

Kolejny, piąty krok to wybór i podpisanie umowy z firmą lub firmami kurierskimi (ustalenie cen i dostępności wtyczek do wysyłki, paczkomaty i dostawy bezpośrednie), sposób generowania listów przewozowych oraz weryfikacja bramek płatności. Trzeba ustalić czy kurier będzie zamawiany za pośrednictwem oprogramowania, ponieważ inaczej działa i kosztuje system sklepowy dla kilku czy kilkunastu produktów, a inaczej system na kilkadziesiąt i większe ilości towarów. Ważne okazują się też godziny preferowanego odbioru paczek, ponieważ w różnych firmach kurierskich mogą występować inne standardy. Nie zapomnijmy dowiedzieć się również, jakimi kanałami są wysyłane informacje przez firmę kurierską (sms, aplikacja mobilna, e-mail). Wartym uwagi rozwiązaniem jest kooperacja z brokerem usług kurierskich, który umożliwia preferowany wybór jednej z kilkunastu firm kurierskich. 

Po szóste - social media i marketing. Te pierwsze, wbrew obiegowym opiniom, mogą też sprzedawać, ale, aby to zrobić trzeba najpierw trochę zainwestować. Jeżeli Menedżera Reklam znamy tylko z nazwy lub ze słyszenia lepiej zlecić płatne działania profesjonalnej agencji. Wtedy zwrot poniesionych wydatków na reklamę, w przypadku dobrego doboru odpowiednich narzędzi, może być 5-6 krotny, a nawet większy. Warto też za pomocą social mediów budować zaangażowanie i relacje z odbiorcami prowadzące do konwersji, a więc zakupu w sklepie internetowym. Z pewnością przyda się też synergia marketingowa na każdym etapie lejka zakupowego w e-commerce. Najczęściej w przypadku łączenia content marketingu, SEO i SEM, social media, e-mail marketingu oraz marketing automation w różnych konfiguracjach. Nie wolno zapomnieć też o analityce, nie tylko w podstawowym zakresie, ale również w odniesieniu do ścieżek wielokanałowych czy utm-ów, czyli tagów które można dodać do linków kierujących do sklepu ze źródeł zewnętrznych. 

Siódmy krok - Przygotuj się do wysyłki!

Jeszcze przed przystąpieniem do budowania graficznego strony i umieszczaniem produktów należy przygotować całe zaplecze techniczne potrzebne do realizacji zamówienia. Tutaj trzeba wybrać dostawców opakowań do wysyłki towaru (koniecznie z opcją zwrotu), wypełniacze (najlepiej ekologiczne), dodatkowe zabezpieczenia (zwłaszcza w przypadku sprzedaży sprzętu elektronicznego), taśmy pakowe z indywidualnym nadrukiem i projekty graficzne. Potrzebne są też procedury – żeby wydrukować, precyzyjnie określić i nakleić odpowiedni raport na właściwą paczkę, zaznaczyć numer na kartonie, a może zaprojektować specjalną indywidualną etykietę. Warto również przemyśleć czym się wyróżnić i jak zachęcić klienta żeby wrócił: Ceną? Jakością? Obsługą? Bo to, że zamówiony towar musi być szybko wysłany, a sklep działać 24 godziny na dobę jest oczywiste. 

Skokowy wzrost e-commerce ma wpływ na rosnący wciąż popyt na opakowania, głównie do wysyłki produktów zakupionych w sklepach internetowych. W I kwartale 2020 roku zanotowano 10 proc. wzrost zapotrzebowania na opakowania papierowe. 

Podpowiadamy:

Poflirtujmy

Grzechem byłoby nie skorzystać z mocy opakowania. Indywidualny nadruk na zwykłym brązowym kartonie wysyłkowym wyróżni produkt, a przez to także zidentyfikuje firmę. W efekcie droga od producenta do konsumenta, włącznie z finalnym dostarczeniem przez kuriera stworzy spójną całość. Tak właśnie buduje się i podtrzymuje pozytywny wizerunek marki. Co nadrukować? Wystarczy logo firmy, slogan reklamowy, claim, krótka wiadomość dla końcowego odbiorcy, a nawet życzenie miłego dnia. Każdy z tych elementów podnosi o kilka, jak nie o kilkanaście procent wartość produktu i usługi, czyli sklepu. Ważna jest też taśma pakowa. Szeroka, długa, odporna na wilgoć, foliowa czy papierowa, łatwa w aplikacji, mocno zaklejająca karton: klapowy, fasonowy, tubę czy inne pudełko, o różnym kształcie, wielkości i ciężarze. Taśmy pakowe z nadrukiem pomogą dodatkowo wyróżnić się, zwłaszcza w okresie świąt, specjalnych okazji czy wielu promocji. Stanowią ozdobę samą w sobie i dodatkowe zabezpieczenie w transporcie. Jeśli dodać do tego entuzjazm konsumentów, marketingowców i kurierów wówczas jej wartość jest nie do przecenienia. Jak obliczyć ilość potrzebnej taśmy pisaliśmy TU. 

Przewidujmy

Zakup i pierwsze wrażenie to jednak połowa sukcesu. Po otrzymaniu paczki przychodzi czas realnej weryfikacji. Bo kiedy już nastąpi entuzjastyczny unboxing (ważny element marketingowy wyróżniający sklep internetowy, będący rodzajem kontaktu na linii sprzedawca-kupujący!) i klient poczuje w pełni radość odpakowywania, wtedy może nadejść czas podjęcia ostatecznej decyzji i… zwrotu. Dlatego też, aby klient wrzucił w kolejnym miesiącu czy tygodniu nowe produkty do koszyka, i aby wiedział, że w łatwy sposób może je odesłać do sklepu, istotne są opakowania zwrotne, w które również należy się wyposażyć. Dobra wiadomość jest taka, że opakowania wysyłkowe mają z reguły dwie funkcje w jednym: tam i z powrotem.

Nieocenionym opakowaniem jest karton z automatycznym, samoblokującym się dnem. Został on tak skonstruowany, że całość składa się w ciągu kilku sekund poprzez naciśnięcie jego boków (jeśli nawet nie jednej sekundy!). To powoduje oszczędność czasu pakowania (niektórzy twierdzą, że nawet 4-krotnie!), jak również kosztów, ponieważ nie trzeba (lecz można w celach marketingowych) używać taśmy klejącej. Takie kartony są nieco droższe, ale wykonane z 3-warstwowej tektury falistej z dodatkowo wzmocnionym dnem i wieczkiem. Fakt, że umożliwiają szybkie pakowanie i łatwiejszą, mniej stresogenną obsługę czyni je pożądanym i nieodzownym wręcz elementem na każdym etapie drogi produktu – także tej powrotnej. 

Kartonowe pudełko (dostarczane do właścicieli sklepów oczywiście w formie złożonej na płasko) wyposażone jest także w pasek klejowy ułatwiający i przyspieszający pakowanie – w tę i z powrotem. Wielkości i rozmiary mają tak wiele opcji, że można zamawiać i zwracać wszystko! Warto podkreślić, że rozmiary opakowań są przystosowane do wymiarów stosowanych w paczkomatach, które są coraz bardziej popularnym wyborem w zakresie dostaw zakupów. Jak wynika z badań stanowią one trzecie, najczęściej używane automaty samoobsługowe w kraju. Znajdują się również na pierwszym miejscu listy najbardziej potrzebnych zautomatyzowanych urządzeń – 81% respondentów nie wyobraża sobie dostaw bez nich. Co więcej, 64% klientów jest w stanie całkowicie zrezygnować z zakupu, jeżeli wśród opcji dostawy nie ujrzą możliwości zarówno wysyłki, jak i zwrotu bez paczkomatu. 

3-warstwowy karton najlepiej z automatycznym dnem i dodatkowym paskiem klejowym, dzięki któremu ponowne zaklejenie jest równie trwałe jak za pierwszym razem, czynią zeń opakowanie zwrotne na miarę naszych czasów. 

Zabezpieczajmy

Karton to jedna z opcji. Jednak są produkty, które warto pierwotnie lub dodatkowo zabezpieczyć przez wpływem warunków atmosferycznych. To herbaty,  dokumenty, odzież, żywność, kosmetyki czy mała elektronika. Wtedy niezastąpione są lekkie i trwałe foliopaki - kolorowe, czarne i białe, a także transparentne. Są wykonane z wielowarstwowej folii LDPE zabezpieczającej przed uszkodzeniami mechanicznymi, wilgocią, kurzem oraz zabrudzeniami. Mają różne rozmiary, a standardem jest foliopak o wymiarach 25x35 cm lub 30x40 cm. Kolejne to: 40x50 cm, 45x55 cm. Istnieje też opcja foliopaków z perforacją i podwójnym zaklejeniem, co czyni je również wygodnym opakowaniem z możliwością zwrotu. Na każdym foliopaku bez wyjątku można wykonać 1- lub 4-kolorowy nadruk z jednej lub z dwóch stron. Foliopaki są grube i cienkie: od 50 do nawet 100 mikronów. Te najgrubsze noszą miano najwyższej jakości, ponieważ są niezwykle wytrzymałe lecz wciąż bardzo lekkie. Wyposażone są w 4-centymetrową klapkę do zaklejenia, perforację i rączkę do łatwego przenoszenia. 

Znając siedem kroków głównych oraz korzystając z naszych podpowiedzi odnośnie opakowań do wysyłki, mamy nadzieję, że ułatwiliśmy decyzję o prowadzeniu własnego sklepu internetowego. Nie pozostaje nam zatem nic innego, jak życzyć sukcesów w sprzedaży online, radości z pakowania, Państwa klientom radości z odpakowywania i jak najmniej zwrotów.